Ekstremalne miasto RZYM

To strumień moich pierwszych wrażeń (bardzo gorących, bo jeszcze wczoraj piłam rzymską kawę!). Teraz rozumiem te wszystkie delikatne sugestie, że pierwszy kontakt z Wiecznym Miastem może boleć… Wszystko co można usłyszeć o Rzymie jest prawdą. Jest niesamowity i okropny jednocześnie. Jest miastem czarno-białych kontrastów. Jest piękny i szokująco brudny. Jest nie do wytrzymania głośny, ale parasolowate pinie i ilość ukwieconych okien, balkonów i przejść zachwycają. Stulecia historii nawarstwiają się na każdym kroku, a wszechobecne samochody i skutery stoją w korkach pod łukami starożytnego akweduktu. Klakson jest ważniejszym elementem auta niż kierownica. Wszelkie zasady są kwestią umowną, przechodzenie przez jezdnię jest próbą nerwów, sygnalizacja świetlna tylko sugestią, a jednak nie widać rannych na skrzyżowaniach (!). Mimo wiekowości miasto to bynajmniej nie skansen, to ciągle zmieniająca się struktura, zależnie od gustów i potrzeb kolejnych epok.

IMG_0926

Już w starożytności przekształcano przestrzeń drastycznie (np. z kaprysu cezara zasypując dolinę), później możni i duchowni pełnymi garściami czerpali z osiągnięć starożytnych wbudowując w swe pałace piękne detale z wykopalisk, barokowi architekci i artyści oprawiali wczesnochrześcijańskie wnętrza i mozaiki w nadmiar i złoto, Mussoliniemu nie drgnęła ręka kiedy wytyczał swoją Via dei Fori Imperiale, a i współcześni np. budują metro obok Koloseum i Forum Romanum (odpowiednimi rusztowaniami zabezpieczając ściany)…

IMG_0921

Widziałam Koloseum! Jedną z chyba najbardziej rozpoznawalnych budowli na świecie! Zadziwia rozmachem i inżynierią budowlaną, odpycha przeznaczeniem i dziejami. Monumentalność i klasa zabytków i dzieł sztuki onieśmiela i boleśnie wytyka braki w wykształceniu. Wchodząc do kolejnych kościołów można sobie po prostu obejrzeć np. obrazy Caravaggia (nigdy i nigdzie indziej nie biegałam z taką gorliwością po kościołach!) Zdolność chłonięcia i rozumienia tego co się widzi błyskawicznie ulega wyczerpaniu. Pod pełnymi przepychu domami bożymi koczują bezdomni. Tak samo ze współczesnymi świątyniami konsumpcji: butiki takich sław jak Prada, Gucci, Cartier, Valentino – w drzwiach ochroniarze, przed drzwiami żebracy… Z drugiej strony na ulicach widać wielu świetnie ubranych mieszkańców. Z klasą, ale swobodnie! W Rzymie musi być ogromny popyt na szeroką taśmę klejącą, gdyż jest to podstawowy samochodowy środek naprawczy (najfajniejszą taśmą była ta w pirackie czaszki starannie i równomiernie obklejająca zderzak przedni i tylny!!) Ale oprócz aut porysowanych i poobijanych można spotkać zaparkowane przed kawiarnią Ferrari, czerwone oczywiście. Kawa jest przepyszna i tak mocna, że wytrzymałość mojego żołądka przekracza już cappuccino… Kawa jest tak samo wszechobecna jak samochody (tylko znacznie lepiej pachnie!) Przy kawie Włosi są bardzo serdeczni, ale za kierownicą… Zrewiduję swoje poglądy na kulturę jazdy w Polsce!

IMG_1348

Chociaż nie przepadam za lodami, muszę przyznać, że te rzymskie są pyszne:) Oprócz tłumu turystów, mieszkańców Rzymu i masy imigrantów na ulicach widać mnóstwo uzbrojonych przedstawicieli służb mundurowych, co jest drugim (obok śmieci) najbardziej negatywnym wrażeniem – bo jak dla mnie, widok karabinów maszynowych raczej narusza poczucie bezpieczeństwa niż je wzmacnia…
To miasto o którym mogę powiedzieć „nigdy więcej!” i zacząć planować następny wyjazd, bo to co widziałam to tylko mały wycinek. Nie wytrzymałabym kolejnego dnia (i nocy bez stoperów!), ale ogromnie żal wszystkiego czego nie zobaczyłam. Rozsmakowałam się też we włoskim śniadaniu! Kawa (czyli dla mnie cappuccino) i croissant konsumowane przy ladzie, w kawiarni „nieturystycznej” wśród samych Włochów! Potem drugie śniadanie czyli kawa i panini. A potem pizza i wino:) Mój pierwszy Rzym to przede wszystkim Rzym Starożytny i korzystając z pogody w sam raz, głównie pod gołym niebem. Tyle chodziłam i chodziłam, że po powrocie buty mam do wyrzucenia (a te kanapki i pizze skutecznie rozchodzone:)! Nawet gdybym świadomie nie odłożyła zwiedzania najważniejszych muzeów i galerii na jakiś zimowy miesiąc to i tak tym razem nie miałabym czasu ani siły na nic więcej…
Uff, to wrażenia na gorąco, tylko z trzech dni!! Teraz muszę uporządkować zdjęcia… Ponad 700 (kto ich tyle bez sensu napstrykał???!). No i jeszcze wziąć się do pracy… Drobiazg.

IMG_3349

Komentarze o wpisie “Ekstremalne miasto RZYM

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*
Strona