A tak naprawdę nr 3, ale nr 1 nie załapał się na zdjęcia. Jeszcze zimową porą, od początku do końca przygotowany własnoręcznie, z niemałym trudem, bo tym razem ryza kartonów okazała się niezbyt równa… Poza kupnym czarnym papierem i kalką na przekładki, pozostałe materiały (tektury na okładki i futerał, tkaniny) zyskały w tej pracy drugie […]
Pracownia
Hashioki
Ceramiczne zestawy, kolejne próby. Formowane ręcznie, wypalane w piecu elektrycznym (1050ºC). Czy to liście czy kamienie, praktyczne, wypróbowane:)
Kobalt i złoto
Miseczki z koła: kobaltowa (wypał w piecu elektrycznym, 1050ºC, właściwie to próba nowego szkliwa) i złoto-miedziana (wypał w piecu gazowym, 1050ºC, redukcja w trocinach).
Zmiany i nowy początek
Czas nieco dogonić nowoczesność… czas na zmiany, nie tylko wizualne. Do tej pory ten blog był dla mnie bardzo trudnym ćwiczeniem z przełamywania gigantycznej nieśmiałości i lęku przed ujawnianiem się (bo ja niestety nie jestem z tych, co pewnie kroczą przez życie i biorą z niego pełnymi garściami…) To jedna z milionów niepozornych i przeciętnych, […]
Zatrzymać chwile
Dla uporządkowania dobrych wspomnień żmudnie i pracowicie przycinałam, zginałam i kleiłam kolejne strony i okładki*… Ten album może nie jest idealnie równy i niezbyt perfekcyjnie sklejony (domowe introligatorstwo nie jest wcale łatwe), ale w przeciwieństwie do tych kupnych ma solidnie (niewiotkie!) kartki z grubego kartonu (liczę na to, że zdjęcia będą się trzymać stron bez […]
Etui na iPada
W końcu zszyte. Haft popełniony już ponad rok temu na filcu wykrojonym na zupełnie inny projekt. W między czasie zmieniła się koncepcja, ale na szczęście wzór udało się wykorzystać. Właściwe dobrze się złożyło, że to tyle trwało, bo… ostatnio udało mi się oswoić i wyregulować maszynę do szycia, a dzięki temu (chociaż ściegom do ideału […]
- 2 z 6
- « Poprzednie
- 1
- 2
- 3
- 4
- …
- 6
- Następne »