Drzewo – mój ulubiony motyw. Proste i umowne w kształcie. Za to kafel nieco krzywy, bo cięty ręcznie z płata gliny i na siłę suszony „na prosto”. Glina nie lubi takiego traktowania.
Tak czy inaczej, ten kruchy drobiazg bezpiecznie doleciał na antypody:)
(A kiedyś przez chwilę nawet chciałam zostać leśnikiem…)
Doleciał bezpiecznie, na honorowym miejscu w pokoju został powieszony :)
Jest PRZEŚLICZNY! :)