Dziwaczne oplątwy

Możemy ćwiczyć i gimnastykować naszą wyobraźnię, ale nie przebijemy Matki Natury! Jeszcze niedawno nie wiedziałam o istnieniu takich niesamowitych roślin jak oplątwy (Tillandsia)… Aczkolwiek dzięki internetowym modom (choć tak się od trendów odżegnuję, nooo, jednak czasem nie sposób im nie przyznać zalet przynajmniej poznawczych:)) dotarły do mnie jakieś wzmianki i intrygujące zdjęcia. Następnie, już w wyniku własnych poszukiwań, trafiłam do oplątwowego rogu obfitości (TU i TU) i przepadłam… A już ostatecznie przepadłam jak otworzyłam dostarczoną paczkę (a raczej paczuszkę). Zawitały do mnie malutkie 3 odmiany Tillandsia ionantha (var ionantha, var scaposa i var rubra) oraz równie malutkie bulbosa, caput-medusae i circinata. To najbardziej dziwaczne i śliczne rośliny jakie kiedykolwiek miałam.

Spodziewałam się takiej botanicznej ciekawostki, a otrzymałam coś zaskakująco pięknego. Na razie miniaturowych rozmiarów wyglądają jak morskie stwory czy przybysze z innych galaktyk. Podobno kwitną!

Nie mogę się na nie napatrzeć! Noszę ze sobą po domu, po kolei trzymam na dłoni jak zwierzątko, nocowały na półce przy łóżku (zamiast książki), bo na razie nie wiem gdzie je ulokować:) Niech się poczują tu dobrze!

P.S. Arcyzdolna Matko Naturo, ześlij w końcu deszcz, bo podobno deszczówka najlepsza dla tych egzotycznych tworów…

oplatwy-1

oplatwy-10

oplatwy-3

oplatwy-2

oplatwy-4

oplatwy-6

oplatwy-8

oplatwy-9

oplatwy-5

oplatwy-11

Komentarze o wpisie “Dziwaczne oplątwy
    • Planuję małą instalację ścienną, tylko muszę sobie przytargać z lasu jakąś ładną gałąź:)))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*
Strona