I z całą pewnością nie ostatni! Szczęśliwie się ułożyło i mogłam spędzić trzy dni w szwedzkiej stolicy. Pod pewnymi względami jest to miasto jak każde inne miasto – duże, głośne, multikulturowe, z, jak wszędzie indziej, szklanymi biurowcami, blokami, sklepami czy fajnymi knajpkami, które też zaczynają w swych typach wyglądać wszędzie podobnie. Ale to co odróżnia […]
Naszyjnik Raku
Prawie o nim zapomniałam:) A to jeden z moich ulubionych…
Po czeskiej stronie Gór Stołowych
czyli Adršpašskoteplické Skály i i Rezerwat Broumovské Skály. O ile pierwsze miejsce jest miejscem zdecydowanie tłumnie odwiedzanym, to w drugim można już liczyć na puste szlaki. Wyjątkowość i niezwykłość teplickiego skalnego miasta karze wybaczyć mu masowość. I jak wszędzie, wybierając odpowiednią porę i kierunek (i przepuszczając ekspresową szkolną wycieczkę przodem), da się zwiedzać po swojemu […]
Góry Stołowe
Zanim odnalazłam w nich swoje ścieżki, nastąpiło kilka dość bolesnych zderzeń ze światem… Bo po pierwsze miały być Tatry. Od lat nie widziane i wytęsknione. Jednak już elektroniczny kontakt z bazą noclegową w Zakopanem zapalił czerwoną lampkę. Ilość tatrahousów i innych spa resortów w pseudogóralskich blokach wzbudziły poważne obawy czy siła wspomnień wytrzyma konfrontację z […]
Liściaste hashioki
Prościutko z pieca. Testowy komplet liściastych podkładek pod pałeczki. Liście ciut za długie, a gliniany „placek” ciut za cienki, ale… lubię je:)
Na szaro…
Po ostatnich miesiącach mam serdecznie dość kolorów… nawet tych już wypalonych i wyblakłych od bezlitosnego słońca. Pochmurny dzień, o ile w ogóle się zdarzy, jest prawdziwą ulgą dla oczu. Nie wspominając o kroplach deszczu będących już na wagę złota. W ramach odpoczynku dla oczu kilka kadrów pozbawionych intensywności wszystkiego… (z zimowej wizyty w szklarniach Ogrodu […]
- 9 z 16
- « Poprzednie
- 1
- …
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- …
- 16
- Następne »