Chwile

Na szaro…

Po ostatnich miesiącach mam serdecznie dość kolorów… nawet tych już wypalonych i wyblakłych od bezlitosnego słońca. Pochmurny dzień, o ile w ogóle się zdarzy, jest prawdziwą ulgą dla oczu. Nie wspominając o kroplach deszczu będących już na wagę złota. W ramach odpoczynku dla oczu kilka kadrów pozbawionych intensywności wszystkiego… (z zimowej wizyty w szklarniach Ogrodu […]

Dobre wspomnienie

Na niekończący się upał, na uschnięte w warzywniku sałaty i zwiędłe kwiaty w ogrodzie, na koniec sierpnia ciągle bez prawdziwie chłodnych wieczorów, na rosnącą ciasnotę powracających po wakacjach, na wszechobecny hałas i korki… Dobre wspomnienie. Kiedyś w końcu przyjdzie taki weekend, kiedy nie będę musiała wracać z miejsca, gdzie cisza i spokój… To jedyne dobra […]

Gongfu Cha na Mokotowie czyli pierwsze spotkanie z prawdziwą chińską herbatą

Ten chiński sposób parzenia i delektowania się herbatą zepsuł mnie błyskawicznie! Picie herbaty już nigdy nie będzie tym samym, a moje próby ceramiczne też zostaną (przynajmniej w najbliższym czasie) podporządkowane przede wszystkim… herbacie. Spokój i wewnętrzne wyciszenie przychodzące podczas kolejnych etapów przygotowywania naparu staną się nową formą ucieczki od zgiełku. Podobnie jak praca przy kręcącym […]

Wpis zaangażowany politycznie

Miał powstać na 15 sierpnia, ale ciągły upał i brak czasu spowodował opóźnienia… Gdzie mogę powiedzieć, że nie zgadzam się na marnotrawienie pieniędzy na defiladę czołgów po publicznych ulicach??? Brak telewizora nie odcina od informacji o zatrważającym stanie świata dookoła, więc ku refleksji sięgam po niestarzejącego się Tuwima we współczesnej aranżancji i wyjątkowo trafne Lao […]

Zwyczajność

Lato, pora na porzeczki! Dzień u babci na działce. Zwyczajny działkowy domek, który z roku na rok powoli pustoszeje i zamiera, a ja nie chcę go zapomnieć. Już nie suszą się nasiona w papierowych torebkach po cukrze, panoszą się pajęczyny, kredens opustoszał, a nieużywane szklaneczki sprzed dekad powędrowały do mojej szafki kuchennej (gdzie być może […]

Azalie

Po kiepskim tygodniu i z marnymi widokami na następny, jeden dzień dla przyjemności… Okazuje się, że na kwitnące azalie nie trzeba jeździć aż do Wrocławia:) Powsiński ogród botaniczny znowu okazał się niezawodny! W przypadku tych roślin nie ma miejsca na żaden minimalizm ani skromność. Ilość kwiatów jest nieumiarkowana, kolory aż gryzą w oczy i wypalają […]