Podróże

Sztokholm czyli Szwecja po raz drugi

I z całą pewnością nie ostatni! Szczęśliwie się ułożyło i mogłam spędzić trzy dni w szwedzkiej stolicy. Pod pewnymi względami jest to miasto jak każde inne miasto – duże, głośne, multikulturowe, z, jak wszędzie indziej, szklanymi biurowcami, blokami, sklepami czy fajnymi knajpkami, które też zaczynają w swych typach wyglądać wszędzie podobnie. Ale to co odróżnia […]

Po czeskiej stronie Gór Stołowych

czyli Adršpašskoteplické Skály i i Rezerwat Broumovské Skály. O ile pierwsze miejsce jest miejscem zdecydowanie tłumnie odwiedzanym, to w drugim można już liczyć na puste szlaki. Wyjątkowość i niezwykłość teplickiego skalnego miasta karze wybaczyć mu masowość. I jak wszędzie, wybierając odpowiednią porę i kierunek (i przepuszczając ekspresową szkolną wycieczkę przodem), da się zwiedzać po swojemu […]

Góry Stołowe

Zanim odnalazłam w nich swoje ścieżki, nastąpiło kilka dość bolesnych zderzeń ze światem… Bo po pierwsze miały być Tatry. Od lat nie widziane i wytęsknione. Jednak już elektroniczny kontakt z bazą noclegową w Zakopanem zapalił czerwoną lampkę. Ilość tatrahousów i innych spa resortów w pseudogóralskich blokach wzbudziły poważne obawy czy siła wspomnień wytrzyma konfrontację z […]

Na szaro…

Po ostatnich miesiącach mam serdecznie dość kolorów… nawet tych już wypalonych i wyblakłych od bezlitosnego słońca. Pochmurny dzień, o ile w ogóle się zdarzy, jest prawdziwą ulgą dla oczu. Nie wspominając o kroplach deszczu będących już na wagę złota. W ramach odpoczynku dla oczu kilka kadrów pozbawionych intensywności wszystkiego… (z zimowej wizyty w szklarniach Ogrodu […]

Dobre wspomnienie

Na niekończący się upał, na uschnięte w warzywniku sałaty i zwiędłe kwiaty w ogrodzie, na koniec sierpnia ciągle bez prawdziwie chłodnych wieczorów, na rosnącą ciasnotę powracających po wakacjach, na wszechobecny hałas i korki… Dobre wspomnienie. Kiedyś w końcu przyjdzie taki weekend, kiedy nie będę musiała wracać z miejsca, gdzie cisza i spokój… To jedyne dobra […]

Zwyczajność

Lato, pora na porzeczki! Dzień u babci na działce. Zwyczajny działkowy domek, który z roku na rok powoli pustoszeje i zamiera, a ja nie chcę go zapomnieć. Już nie suszą się nasiona w papierowych torebkach po cukrze, panoszą się pajęczyny, kredens opustoszał, a nieużywane szklaneczki sprzed dekad powędrowały do mojej szafki kuchennej (gdzie być może […]