czyli podstawki pod pałeczki. W formach chyba najprostszych z możliwych. Garść kamyczków.
Pracownia
Kafel z drzewem
Drzewo – mój ulubiony motyw. Proste i umowne w kształcie. Za to kafel nieco krzywy, bo cięty ręcznie z płata gliny i na siłę suszony „na prosto”. Glina nie lubi takiego traktowania. Tak czy inaczej, ten kruchy drobiazg bezpiecznie doleciał na antypody:) (A kiedyś przez chwilę nawet chciałam zostać leśnikiem…)
Igłą i nitką…
W końcu zszyte! Filcowe okładki na kalendarze, zeszyty, książki podróżne… Hafty ręczne :) Tylko wyjątkowo trudno jest mi zrobić dobre zdjęcia :( W tej kwestii prace jakieś oporne, „trudnofotogeniczne” i niechętne do współpracy. To nauczka, że pracy nie należy zanadto rozciągać w czasie tylko działać i nie marudzić:) A kwestiach fotograficznych koniecznie odrobić lekcje z […]
Nieprofesjonalny
Drugi linoryt w skromnej i samozwańczej plastycznej karierze. Projektowany ręką rysunkowo niezbyt wprawną (realistycznego studium postaci nigdy nie narysuję!) Wydłubany skalpelem i jedynym dłutem (niedrogim). Odbijany łyżką (z braku prasy) na papierze niegraficznym. Podarowany, by przypominał o pięknych chwilach i prostych przyjemnościach :)
Z szuflady
Robię porządki, szykuję miejsce na nowe. Głowę mam pełną planów i projektów. Mam nadzieję, że wiele się uda, że uczę się skutecznie, że możliwości i umiejętności pozwolą osiągnąć więcej, że chociaż nieprędko, ale jednak, idę dalej… Że niebawem będę mogła porównać dawniejsze z nowszym i przyniesie to przyjemną satysfakcję. Tymczasem patery z szuflady, prawie z […]
Misy jaskiniowe
Chociaż bogata forma i wyrafinowane zdobnictwo świadczą o kunszcie, fantazji i biegłości technologicznej, to – nic na to nie poradzę – najbardziej lubię kształty proste i surowe. Warsztat oczywiście doskonalę, braki w plastycznej edukacji próbuję nadrabiać, ale i tak jakoś tak niepozornie mi wychodzi… Misy jakich wiele, ale te z kontekstem:)
- 5 z 6
- « Poprzednie
- 1
- …
- 3
- 4
- 5
- 6
- Następne »